poniedziałek, 11 lipca 2011

Garnier - Podstawa Pielęgnacji - Mleczko do demakijażu.

Chcąc spożytkować czas, w którym nie śpię, bo zwyczajnie moje oczy osiągnęły rozmiar pięciozłotówek i nijak nie potrafię ich skleić przedstawiam jeden z moich najnowszych nabytków.


Mleczko do demakijażu - Podstawa Pielęgnacji Garnier do skóry normalnej i mieszanej.

Ostatnimi czasy produkty z tej firmy wzbudziły we mnie zaufanie. Krem, o którym mowa w poprzedniej notce sprawuje się świetnie, antyprespirant również sobie chwalę. :) 
buszując po PoloMarkecie zahaczyłam wzrokiem o stoisko z kosmetykami szukając nowości. W oczy rzuciło mi się właśnie to mleczko oraz tonik z tej samej serii. Pokusiłam się jednak o mleczko, gdyż nie jest ono typowo na oczyszczanie twarzy, ale również używać go można, i w zasadzie takie jest jego zadanie, do demakijażu, a takiego kosmetyku mi brakowało. :)

Co w nim lubię.

+ zapach - świeży, winogronowy, przyjemnie orzeźwia i daje zastrzyk energii, nuta winogrona jest rozpoznawalna, ale równocześnie na nachalna i unosi się przyjemnie przez jakiś czas. :)
+ konsystencja - mleczka do twarzy, które miałam okazję podkradać znajomym czy bratowej były zazwyczaj dziwnie wodnite i rzadkie. i mimo tego, że to nie jest nie wiadomo jak gęste, spełnia moje oczekiwania. 
+ spełnia swoje zadanie - zdecydowanie duży plus tego kosmetyku. nie dość, że makijaż zmywa się bardzo łatwo i przyjemnie, nawet wieczorem, kiedy tusz już mocno 'siedzi' na rzęsach wystarczy maksimum trzykrotnie potraktować je mleczkiem i osiągamy zamierzony efekt. :) do tego, jak już wspominałam, nadaje się do codziennego oczyszczania skóry, pozostawia ją gładką i pełną blasku, nie ma mowy o pozostawianiu tłustych obszarów, nie ściąga skóry, nie zatyka porów. 
+ wydajność tego kosmetyku bardzo mi się podoba! podobnie jak jego braciszek krem, wystarczy dawka wielkości pięciogroszówki aby oczyścić całą twarz np. rankiem, jeśli chodzi o demakijaż podwójna pięciogroszówka spokojnie daje radę. :)
+ cena jest bardzo przystępna. :) swoje kupiłam za niecałe 11zł., co wielkim wygórowaniem nazwać trudno, a z moich wczorajszych obserwacji we wrocławskim Tesco wynika, że produkt ten z łatwością można kupić za ok.
 9 zł. :)

Czego w nim nie lubię. 

- opakowanie - pomimo tego, że w buteleczce mieści się 200ml mleczka jest ono jakieś nudne. wydaje mi się, że designerzy postawili na klasyczny wygląd 'oto mleczko do demakijażu' ew. brakowało im pomysłu na coś innego. a szkoda, bo pewnie przyciągnęłoby to więcej klientów. :)
- nie spodobało mi się, że podczas zmywania makijażu oka, kiedy odrobina mleczka dostała się do środka spowodowała ogromne łzawienie i nieprzyjemne szczypanie. rozumiem, to kosmetyk, chemia i tak dalej... ale można chyba się domyślić, skoro służy do demakijażu, może się zdarzyć sytuacja podobna do mojej, i pomyśleć o ew. wyeliminowaniu przykrych efektów. być może to moje oczy są tak wrażliwe na wszelkie 'nowości', które się w nich pojawiają, ale to troszkę mimo wszystko zraża.


i w zasadzie to byłoby na tyle jeśli chodzi o ten produkt. :)
dla mnie cała gama winogronowych kosmetyków Garniera wydaje się być interesująca i przyciąga mnie swoimi zaletami jak tylko może. :) być może zdecyduje się na zakup toniku, ale póki co jestem pod kreską. :)

Ocena ogólna : 4/5 :)

1 komentarz:

  1. Dłuuuuuugo używałam tego mleczka, zapach jest fajniusi, zgadzam się z Twoją opinią, jednak dla mnie przestało służyć. :)

    OdpowiedzUsuń